01

stycznia 2015
Skomentuj (19)

"Długa droga, cierniami wykuta/ hejterzy nie przeszliby kilometra w moich butach" - ten fragment kawałka rapera VNM-a chyba najlepiej opisuje mój rok 2014. Intensywny jak sezon angielskiej Premier League, ciężki jak podbiegi na narciarskich trasach Tour de Ski, pełen zmian, niewiadomych i zwrotów akcji jak w powieściach Harlana Cobena. Aż w końcu zakończony tak, że kiedy patrzę za siebie i analizuję te minione dwanaście miesięcy, zastanawiam się, kiedy i jak ja dałam radę tyle przeżyć oraz jakim cudem to wszystko się udało...

Spełniłam największe marzenie w życiu,...

[ czytaj całość ]

25

grudnia 2014
Skomentuj (0)

Jedną stopą stoję niezbyt stabilnie na oblodzonym kamieniu. Druga wisi jeszcze w powietrzu w oczekiwaniu na następny krok. Nadciąga silny podmuch wiatru. Zachwiałam się. Wbijam w śnieg czekan. Zatrzymuję się, skulam i kurczowo trzymam się go, czekając, aż żywioł złagodnieje. Tego dnia zachowywał się jednak jak słaby sędzia w meczu piłkarskim. Przez cały czas nie pozwalał o sobie zapomnieć, a co kilka chwil mocniej dawał się we znaki.

Chwilę później sytuacja się powtarza. Ale tym razem czekan nie wystarcza. W miarę zdobywania wysokości, wiatr się nasila. W...

[ czytaj całość ]

14

grudnia 2014
Skomentuj (1)

Sobota, 4:50 rano. Wstajemy! Po nieco ponad trzech godzinach snu, po wigilii w pracy. Będzie ciężko. Ale czekałam na ten weekend od półtora miesiąca. Dam radę. Na emocjach. Jak zwykle. Jedna walizka na kółkach, druga w ręce. Przecież nie będzie mnie tylko jedną noc! No tak, kobiety... Nie. Ilość odzieży zawsze redukuję do minimum. Zwykle trzeba z czegoś zrezygnować, bo ładowarka do baterii się nie zmieści, albo obiektyw, albo słuchawki. Słuchawki muszą być. A jedna para spodni wystarczy.

Wybiegam z klatki z werwą równą teledyskom Limp Bizkit....

[ czytaj całość ]

31

sierpnia 2014
Skomentuj (6)

- Wiedziałeś, że kompletnie nie mam doświadczenia, jeśli chodzi o chodzenie po górach. Wcześniej byłam jedynie na Łysicy, nad Morskim Okiem i w Słowackim Raju, czyli... praktycznie nigdzie. Dlaczego zdecydowałeś się mnie zabrać? Skąd wiedziałeś, że dam radę? - Wiesz... zorganizowałaś sobie sama wyjazd do Brazylii. Poszłaś do faweli. Wiedziałem, że sobie poradzisz - odpowiedział mi Michał.

Siedzieliśmy ledwo żywi na korytarzu schroniska w Murowańcu, w Tatrach Wysokich. Dochodziła północ. Kilkadziesiąt minut wcześniej wróciliśmy z Orlej Perci. Przeszliśmy całą w jeden dzień. To podobno spory wyczyn jak...

[ czytaj całość ]

04

sierpnia 2014
Skomentuj (7)

- A co, jak pójdę do faweli? - pytam znajomego Brazylijczyka, wychowanego w Rio de Janeiro. - Jeśli pójdziesz kupić narkotyki, to nic. A jeśli nie, to... też nic. Co najwyżej każą ci odejść - odpowiedział. Naprawdę? I tyle? Tyle. Skoro o Brazylii krążą mity, to o fawelach w takim razie bajki.

W czasie pobytu w Rio nie interesowały mnie plaże ani pełne sklepów uliczki na bogatej Ipanemie czy w Leblon. Na słynnej Copacabanie spędziłam może dwadzieścia minut. Liczyło się tylko to - prawdziwe oblicze tego kraju....

[ czytaj całość ]

Pierwsza 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Ostatnia