Słyszałam różne zdania na temat mojego wyjazdu do Stanów. Częściej byłam żegnana słowami "po co ci to" niż "powodzenia". Normalne. Przecież miałam już sporo mimo młodego wieku: jakieś tam doświadczenie, wyrobioną opinię, znajomości i dobry start. Tymczasem rzuciłam wszystko i wyjechałam, żeby spróbować czegoś nowego i sprawdzić siebie. Rozwijanie się na własną rękę… To takie… niedzisiejsze.
Znajomi mi czasem piszą, że mnie podziwiają i dodają otuchy. Fajnie, takie słowa zawsze są miłe i napędzają. Piszą też, że jestem odważna. Nie jestem. Boję się jak każdy inny. Większość...
[ czytaj całość ]
Wschód słońca nad centrum Toronto z górującą ponad miastem słynną wieżą CN Tower warty był zobaczenia. Ale podziwianie tego zjawiska z niezwykle ruchliwego jak na tę porę terminala największego kanadyjskiego lotniska zupełnie nie było w planach.
Sporo czasu spędziłam już ponad chmurami. Przetestowałam wiele linii lotniczych. Latając, spotykałam się również z różnymi nieprzewidywalnymi sytuacjami. Kilkugodzinne czatowanie w porcie lotniczym ze względu na ulewę tropikalną w Brazylii, zgubiona walizka w Pradze, przerażające turbulencje w środku nocy nad Oceanem Atlantyckim, ostatni lot samolotem, który w drodze powrotnej zaliczył awaryjne...
[ czytaj całość ]
Nie wierzę w przesądy, talizmany, zapeszanie i tego typu rzeczy. Data urodzenia w piątek trzynastego od małego napawała mnie dumą i dodawała jakiejś podświadomej wyjątkowości. Nigdy jednak nie uważałam, że mam w życiu szczęście albo pecha. Ale po ostatnim piątku nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś nade mną czuwało. To był mój dzień, w którym wszystko mi wychodziło. Jakbym wypiła eliksir Felix Felicis, który w książkach o Harry'm Potterze dawał nieograniczone powodzenie we wszystkim, co się robi.
A zaczęło się fatalnie. O 9:00 rano podjechałam pod...
[ czytaj całość ]
Wszystko zaczęło się od bloga. Nie od tego. Od tego na Onecie. Chodziłam do drugiej albo trzeciej klasy gimnazjum. Wtedy to blogi działały tak jak dzisiejszy Facebook czy NK – jako sposób komunikacji ze znajomymi i dzielenia się tym, co się u nas dzieje. Wklejałam tam dużo zdjęć piłkarzy i podawałam wyniki meczów. W tym samym też czasie miałam przez chwilę manię chodzenia po szkole z kartką i zapisywania na niej rymów.
Coś mniej lub bardziej kreatywnego musiałam na tym blogu czasem skrobnąć, bo pewnego dnia odezwał...
[ czytaj całość ]
Wszystko się zmienia tylko nie profilowe na fejsie – tak mnie podsumował ostatnio kolega (pozdro Maciek). Prawda i nieprawda. Fakt, bardzo dużo się zmienia cały czas, ale jednak są rzeczy i osoby, które pozostają i pozostaną takie same. Na przykład to, że mam zaległe wpisy, ale nagle wyskakuje mi coś zupełnie innego w planach i… wszystko się zmienia :).
Dwadzieścia godzin za kierownicą, prawie dwa tysiące kilometrów, sześć stanów – mieliśmy po prostu wsiąść w samochód i jechać na Florydę. Od zawsze marzył mi się taki road...
[ czytaj całość ]
Pierwsza Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Następna Ostatnia