Godzina 17:00. Warszawę spowił dźwięk syren. Zatrzymał się autobus linii 190. Za nim kilka samochodów. Niektórzy wyszli z pojazdów. I stanęli. Nie wszyscy. Kierowca granatowego kombi wyraźnie się zdenerwował, że jacyś idioci zatamowali mu ruch. Dotrze minutę później do domu. Nie wytrzymał. Zawrócił z impetem. W podobnym tonie zareagował właściciel białego volkswagena. Trąbił. I na pewno nie po to, aby uczcić pamięć poległych...
Z każdą rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego czy II Wojny Światowej świat dla mnie przestaje się na chwilę kręcić. W oczach pojawiają się łzy a przed nimi świętej pamięci dziadek, opowiadający o wojnie. Nigdy nie zapomnę tego momentu, kiedy zaprasza mnie do siebie na kolana i zaczyna mówić o tym, jak został schwytany i wywieziony siłą do Niemiec do pracy. I chociaż prawie nie pamiętam jego słów, to, żeby wszystko pojąć, wystarcza mi sposób, w jaki je wypowiadał...
Co roku przybywa dyskusji na temat zasadności i sensu Powstania. Wchodzę rano na portale internetowe, a tam przede wszystkim roi się od nagłówków w stylu "czy było warto?", o tym, że nie byli przygotowani i ile błędów popełnili. Nie mogę już tego znieść. Odcinam się od mediów. Mediów, w których najwięcej do powiedzenia mają ci, siedzący jedynie w szklanych biurowcach za wypolerowanymi biurkami, często ci, którzy historię znają jak przez mgłę, a takie wartości jak miłość, honor czy duma stanowią dla nich owoc bezmyślności, młodzieńczego idealizmu i zwykłej naiwności.
Czy ci, którzy tak mówią i piszą, naprawdę uważają, że 1 sierpnia 1944 roku Powstańcy debatowali, czy to ma sens, czy nie? Dla nich w tamtej chwili nic nie miało większego sensu. To nie była kwestia tego, czy ruszyć. Ale tego kiedy. Oni chcieli być wolni. Nie potrafili biernie przyglądać się temu, co dzieje się z ich Ojczyzną. Woleli ginąć, niż znosić kolejne upokorzenia. Czasem jak na czymś zależy, nie myśli się racjonalnie. Żyje się chwilą. Do działania wystarczy impuls, odwaga i wiara. Nigdy nie będę ich osądzać. Będę za to szanować, że poświęcali życie za ten kraj.
Zawsze w takich dniach zastanawiam się, co ja bym zrobiła, gdybym wtedy żyła. Za każdym razem do głowy przychodzi mi jedno - zginęłabym jako pierwsza.
Na zdjęciu: okolice Pałacu Kultury dziś o 17:00. Za udostępnienie fotografii dziękuję jej autorowi, Adamowi Polakowi.
Your website is very interesting, i have bookmarked it.
Jakby to było najważniejsze... Zawsze znajdzie się jakiś temat poboczy. Po prostu podoba mi się to zdjęcie. Tyle.
mieszanie (zdjecie) Legii do PowstaniaWarszawskiego to czysta profanacja. Tak jakby kibic np. Arsenalu czy Chelsea mieszal swoj klub do obchodow Bitwy o Anglie.
cytotec no prescription (2024-12-01 10:13:45),
How to Bring Prescription Drugs Back into the U where can i get cheap cytotec pills PubMed 31424792