11

maja 2012
Skomentuj (1)

Od paru dni nie mam zupełnie mocy do pisania prozą. Kilka zaczętych tekstów zaśmieca mój pulpit i prosi się o dokończenie tak, jak ja się proszę o wysłanie gazet i czasopism z Polski. Pozostaje mieć nadzieję, że na każdego przyjdzie pora. Tymczasem zaś kolejna porcja moich rymowanych przemyśleń i zdjęcie o bogatej historii. Zrobiłam je pewnego mroźnego wieczoru podczas mojej pierwszej wycieczki na nowojorski Brooklyn i rzuciłam gdzieś na dysk, początkowo uważając, że nie jest zbyt godne uwagi. Dopiero po kilku miesiącach się z nim przeprosiłam. Warto było?
 

Dobrym być dla ludzi, nawet jeśli oni zawodzą

Zemsta jest dla słabych, więc nie dawać jej wrogom

Przegrywać z godnością, kochać tylko naprawdę

Być sobą, nie udawać, innych brać na poważnie

Być hybrydą doświadczenia, cały czas się rozwijać

W morzu szczerości i prawdy, nie pieniędzy pływać

Uczyć dzieci grania w piłkę, nie stukania w klawiaturę

Niedoceniani i samotni, to za nimi stawać murem

Mieć pasję niemniejszą niż ultrasi w oprawach

Nie tylko przyjmować, ale też od siebie dawać

Nie bać się eksperymentów jak chłopaki z Linkin Park

Mieć dobrych ludzi obok, a tych złych obracać w żart

Nie liczyć strat, zawsze podsumowywać zyski

Lecz nie podnosić głowy kiedy sufit jest za niski

Cenić swe pochodzenie, czasem iść zapalić znicz

Pracować wciąż nad sobą, a nie pytać się jak żyć

 

Na zdjęciu: widok na Manhattan z Brooklynu. Nowy Jork, grudzień 2011.


Komentarze do wpisu: Dodaj nowy komentarz

MC (2012-05-11 09:00:34),


Warto było :)