06

stycznia 2012
Skomentuj (1)

Witajcie w Nowym Roku! Coś się zmieniło? Jedynie cyferki. Na szczęście siły wyższe nie zmuszają mnie już do prowadzenia zeszytów, w których regularnie gdzieś do połowy lutego obok standardowych "lekcja" i "temat" pojawiała się stara data. Rok, w którym żyję, nigdy nie miał dla mnie szczególnego znaczenia. Bo i jakie mieć mógłby? Kupiło się nowy kalendarz i dalej robiło się to, co ważne.

Dlatego śmieszą mnie tzw. noworoczne postanowienia, które są bardzo popularne szczególnie tu, w Stanach. Czy ludzie na serio przywiązują do nich tak wielką wagę, czy tylko je wypowiadają na głos, bo wypada albo żeby innym zaimponować? Od stycznia nie piję / nie palę / nie przeklinam / zacznę się uczyć / schudnę itd. Jak wcześniej się za to nie zabrałeś, mimo że o tym myślałeś, to teraz też nic najprawdopodobniej z tego nie wyjdzie. Czy niektórzy naprawdę sądzą, że wraz z początkiem Nowego Roku natchnie ich Duch Święty i w cudowny sposób napełni wiarą, samozaparciem i konsekwencją? Jeśli ci naprawdę na czymś zależy, to po prostu to robisz, a nie czekasz na zerwanie kartki z kalendarza.

Ta zmiana cyferek przydaje mi się jednak do jednej rzeczy – małego osobistego bilansu ostatnich miesięcy. Jak je przeżyłam, czego nowego doświadczyłam, gdzie byłam. Z 2011 roku jestem bardzo zadowolona. Dużo się działo, a to wystarczy do pozytywnej oceny. Na 2012 nie snuję żadnych konkretnych planów. Mam w głowie kilka pomysłów, głównie dotyczących podróży, ale zobaczymy, jak życie się potoczy. Wiem jedno – polecę do Los Angeles. Polecę, choćbym miała to zrobić kosztem upragnionego Nikona D3. Nowy Rok i tak jest już szczególny, bo pierwszy od dobrych kilkunastu lat bez szkoły i pierwszy w życiu rozpoczęty poza granicami Polski. Nie, nie wierzę w koniec świata. Polska reprezentacja nie wyjdzie z grupy na EURO. Dziękuję.

Na zdjęciu: zachód słońca nad Morzem Andamańskim… tak na ten Nowy Rok :).

PS. Wiem, że suwak na blogu jest uciążliwy, ale jak na razie panowie graficy nie mają czasu pomóc.


Komentarze do wpisu: Dodaj nowy komentarz

MC (2012-01-06 12:19:33),


A tak teraz sobie pomyślałem że fajne zdjęcie byłoby w takiej żółtej koszulce na meczu Lakers :) Suwak suwakiem się zagląda, dla chcącego nic trudnego.